Strona Archiwalna

Powiększanie tekstu: A A A
Szukaj

Moja historia

 

Ewa Gałązka (56 lat, niepełnosprawna od 2005 roku)

- Od chwili od kiedy się dowiedziałam czyli od 2006 roku że jestem osobą chorą nie pracowałam, brałam udział w kursach organizowanych z funduszy unii europejskiej, takie szkolenie dla osób niepełnosprawnych „jak znaleźć pracę” w między czasie starałam się o rentę. O Zakładzie dowiedziałam się od koleżanki.

- Pracuję w RZAZ 4 lata.

- Pracując w kuchni robię wszystko, ale najbardziej lubię piec ciasta. Llubię widzieć zadowolenie ludzi jak je spożywają, wszyscy lubią ciasta.

- Jak człowiek niema pracy to pomimo pielęgnacji działki i swoich zainteresowań,  nie przebywając z innymi ludźmi, z większą grupą czuje się samotny, bo żyje tylko swoim życiem.

- Człowiek obcując z innymi otwiera się na nich, mniej myśli o swoich problemach, poza tym to fajne dzielić życie z innymi…

- Ciężko by mi było  pracować w innym zakładzie pracy bo najzwyczajniej nie dotrzymywałabym tempa w stosunku do osób pełnosprawnych. Tutaj mogę wstać i odpocząć jak czuję,  że nie daje rady, poza tym jest rehabilitacja. Masaże dobrze działają na mój chory kręgosłup.

- Na Innych niepełnosprawnych kiedyś patrzyłam jakby mieli inny kolor skóry, byli inni niż ja, niemiałam bliskiego kontaktu przed przyjściem do zakładu z innymi niepełnosprawnymi osobami. Zakład nauczył mnie tego że osoby niepełnosprawne to są takie osoby jak my wszyscy, bo przecież każdy ma jakieś wady, braki fizycznie czy intelektualne. Ja postrzegałam kiedyś osoby niepełnosprawne jak by im dużo więcej brakowało niż osobie pełnosprawnej. Teraz wiem, że tak nie jest.

Motto: Żeby być uczciwym w stosunku do siebie i do innych. Być ludzkim.

Co chciała by pani powiedzieć innym szukającym pracy:

- Trzeba wyjść z domu, żeby znaleźć pracę.

 

Leszek Chaleński (47 lat, niepełnosprawny od urodzenia)  

- Pracowałem w spółdzielni inwalidów w Sierpcu, pracowałem rok i jeden miesiąc. 14 lat nie pracowałem, szukałem w tym czasie pracy ale z pierwszą grupą nikt nie chciał mnie przyjąć.

- Zdecydowanie lepiej jest pracować bo człowiek jest pomiędzy ludźmi  i nie zamartwia się, bez pracy nic by niebyło - nuda i włóczenie się po ulicach. W pracy mam znajomych i życzliwe osoby. Można również porozmawiać o swoich problemach, wyżalić się.

- Jak nie pracowałem to bardzo się nudziłem, siedziałem w domu i oglądałem telewizję.

- Pracę pomogły mi znaleźć panie z GOPS-u w Drobinie

- Wcześniej zajmowałem się pracami polowymi, teraz pracuję na kuchni, codziennie szykuję i pakuję obiady i rozwożę je z kierowcą po szkołach.

- Staram się abyśmy dostawali za darmo różne rzeczy z firm, składam pisemka, dzwonię z prośbą o darowiznę. Często jest tak że nie ma żadnego problemu ze wsparciem tylko niektórzy czasami odmawiają. Teraz dostaniemy za darmo kiełbaskę białą, ciasta i chlebek. Trzeba porozmawiać i poprosić o pomoc.

Motto: Najważniejsza jest praca.

 

Roman Skierkowski (64 lata, niepełnosprawny od 1965)

- To moja pierwsza praca

- W latach 70 mnie bardzo interesował sport. Z mojej inicjatywy przy pomocy kolegów i sołtysa założyliśmy klub piłkarski którym zajmowałem się ponad 20 lat. Miałem kontakt z młodzieżą. Kiedyś był u nas klub rolnika do którego codziennie przyjeżdżałem.

- Akurat tu jest środowisko w którym niebyło problemu z moją niepełnosprawnością, niebyło problemu że byłem jakoś odrzucany, wręcz przeciwnie. Ja nigdy nie narzekałem na brak przyjaciół i przyjaciółek.

- Moje hobby to muzyka, sport i gołębie.

- Nie szukałem nigdzie indziej pracy, bo niemiałbym szans na wózku inwalidzkim. Na wsi to praktycznie niemożliwe. Miałem duże szczęście że to akurat koło naszego gospodarstwa powstał RZAZ. Zapytałem się i zostałem przyjęty, to już ponad 10 lat.

- Pracuje na obieralni, lubię wszystko co robię.

- Cieszę się, że mogę dopracować do renty pieniądze.

Motto: Nie załamywać się. Życie to moja pasja.

Co chciał by pan powiedzieć innym szukającym pracy:

- Trzeba naprawdę chcieć pracować i szukać, wtedy na pewno się uda.

 

Roman Różański (56 lat, niepełnosprawny od 1978 roku)

- Pracowałem kiedyś w Warszawie bo w Sierpcu niemiałem szans na znalezienie pracy, później byłem pracownikiem gospodarczym ale zostałem zwolniony bo była redukcja etatów. W między czasie starałem się o pracę przy produkcji cukierków, ale tam pan bał się mnie zatrudnić bo stanowiska pracy niebyły przystosowane dla niepełnosprawnych.

- Pracuję tu od kiedy powstał zakład.

- Pracuję przy obsłudze zwierząt. Lubię zwierzęta i lubię przy nich pracować

- Moim zdaniem to nie tylko zakład pracy ale również zakład integracji.

- Najważniejsze jest to, że niepełnosprawny ze środowiska wiejskiego wyszedł z domu, przed 11 laty ci ludzie byli zamknięci w domach niemieli styczności z otoczeniem.

- Ten zakład umożliwił wyjście z domu, zarobek oraz dał możliwość nauki zawodu, rozwijania się.        

- Praca jest dla mnie przyjemnością, czuje się potrzebny. Jest ta myśl że trzeba wstać, wyjść z domu iść do pracy.

Motto: Człowiek jest tyle wart ile może pomóc drugiemu.

Co chciał by pan powiedzieć innym szukającym pracy:

- Staram się nakłonić każdego niepełnosprawnego do znalezienia pracy, zachęcam, pokazując siebie jako przykład.

 

Tomasz Ciarkowski (54 lata ,niepełnosprawny od urodzenia)

- Wcześniej pracowałem w zakładzie stolarskim ale niestety ze względów osobistych musiałem zrezygnować z tej pracy. Potem musiałem szukać nowej ale jestem tego zdania że jeżeli ktoś szuka i chce pracować to ją na pewno znajdzie. 7 miesięcy szukałem pracy zanim przyjęto mnie do RZAZ. Moja żona przez przypadek się dowiedziała o możliwości przyjęcia tutaj.

- Pracuję około 3 lat.

- Pracuję przy obsłudze zwierząt i ta praca bardzo mi się podoba. Wychowałem się w gospodarstwie rolnym więc to dobrze mi znana praca.

- Lubię pracować w ciszy, spokoju i miłej atmosferze. Człowiek czuje się tu taki poszanowany.

- Jest duża różnica pomiędzy pracą w swoim środowisku a pracą z pełnosprawnymi. W poprzedniej pracy musiałem pracować jak inni pełnosprawni co przy moim schorzeniu było bardzo trudne. Tutaj mamy długą przerwę potrzebną na zregenerowanie sił no i instruktorzy nas rozumieją i są wyrozumiali.

- Jak człowiek pracuje to nie myśli tyle, nie zastanawia się co będzie jutro lub pojutrze.

- Chciałbym tutaj pracować, tu jest naprawdę bardzo dobrze.

Co chciał by pan powiedzieć innym szukającym pracy:

- Praca to podstawa, nie wolno się załamywać. Napewno będzie ktoś kto będzie chciał nam pomóc.

 

 

Copyright © 2012 by Fundacja "Praca dla Niewidomych"
Wykonanie: ewipo.pl
Numer KRS: 0000158692, Konto bankowe fundacji: 31 1140 1010 0000 5300 0500 1001
Adres: ul. Jasna 22, 00-054 Warszawa, Tel.: 22 826 88 66 e-mail: fpdn@fpdn.org.pl